lunch

EL&N Wardour Street

We are meeting my friend Jen today, so we decided to have our lunch in the same café EL&N at Wardour Street. It turns out to be very busy today but we are lucky and after 10-15 minutes of waiting we land at the table for four.

​Spotykamy się dzisiaj z moją koleżanką, Jen, więc postanowiliśmy zjeść lunch w tej samej kawiarni - E&L przy Wardour Street. Okazuje się, że dzisiaj jest bardzo tłoczno, ale mamy szczęście i już po 10-15 minutach oczekiwania lądujemy przy stoliku dla czterech osób.

 

We order truffle cacio e pepe and Dutch baby pancakes, which are delicious. My matcha is also great if surprisingly bitter. Marcin makes up for it with his very sweet latte.

Zamawiamy truflowe cacio e pepe i holenderskie mini naleśniki i wszystko jest pyszne. Moja matcha jest również świetna, choć zaskakująco gorzka. Marcin nadrabia to bardzo słodką latte.

And then Jen and her daughter join us, and the cake bonanza begins. We make a selection of some traditional ones and some Halloween specials. Yes, it definitely is a serious sugar overload…

 

A potem dołączają do nas Jen i jej córka i zaczyna się ciastkowa bonanza. Łączymy tradycyjne ciastka z kilkoma z oferty Halloween. Tak, to popołudnie to zdecydowanie krok w stronę insulinooporności…

Grand Cafe de la Poste

After visiting the gardens and the museum we are heading to the Grand Café de la Poste, where we will have our lunch. It is not far away but the sun is relentless. When we arrive, they offer us a table in the garden, but we prefer to hide from the heat inside.

Po wizycie w ogrodach i muzeum idziemy na lunch do Grand Café de la Poste. Nie mamy daleko, ale słońce jest wysoko i grzeje niemiłosiernie. Kiedy się wreszcie doczłapaliśmy, oferują nam stolik w ogrodzie. Nah. Zdecydwanie wolimy ukryć się przed upałem w środku.

As the name implies, this building used to be the main post office hosting a café (built around 1925 during the French protectorate, supposedly as the first building in the Guéliz) and the interior still features beautiful colonial-style decor. Upon entering the building, you are faced with a dramatic double staircase.  The room is low-lit, and spacious, with black and white tiled floors, beam ceiling, comfortable leather sofas and armchairs, and potted palms scattered around.

Jak sama nazwa wskazuje, w tym budynku mieściła się kiedyś główna poczta, w której znajdowała się kawiarnia. (Poczta była zbudowana około 1925 roku podczas francuskiego protektoratu, rzekomo jako pierwszy budynek w Guéliz). Wnętrze nadal charakteryzuje się pięknym wystrojem w stylu kolonialnym. Po wejściu do budynku naszym oczom ukazują się imponujące, podwójne schody. Pomieszczenie jest słabo oświetlone, za to przestronne, ma podłogi wyłożone czarno-białymi kaflami, widoczne belki stropowe, wygodne skórzane sofy i fotele oraz porozstawiane wszędzie  palmy w doniczkach.

The menu at le Grand Café is said to resemble that of a classic French brasserie but with a nod to Moroccan flavours. We order some oysters, spaghetti Bolognese for me, sea food for Marcin and cheesecake to finish. The food is good, but the price is a bit too steep for what it is. Still, we enjoyed the lunch and now we just dream about dolce far niente.

Menu le Grand Café przypomina klasyczną francuską brasserie, ale z ukłonem w stronę marokańskich smaków. Zamawiamy ostrygi, dla mnie spaghetti bolońskie, owoce morza dla Marcina i na koniec sernik. Jedzenie jest dobre, ale mimo wszystko cena jest bardzo wysoka w odniesieniu do jakości. Mimo to lunch nam się podobał i teraz marzymy tylko o dolce far niente.

The Aubaine at Selfridges

The next day we visit the Oxford street area, looking for a nice place to have brunch, and we end up at the Selfridges.

Następnego dnia odwiedzamy okolice Oxford Street, szukając fajnego miejsca na brunch, i trafiamy do Selfridges.

We stop at the second floor to have our meal at the Aubaine, famous for its handing wisteria flowers. It is a lovely French Brasserie with very reasonable (as for London) prices.

 

Zatrzymujemy się na drugim piętrze, aby zjeść posiłek w Aubaine, słynącym z wiszących kwiatów glicynii.To urocza francuska brasserie z bardzo rozsądnymi (jak na Londyn) cenami.

We get a table at the window, and the view of London below is lovely, too. From where we sit, half of the place is basking in golden tones and the other half in cold lavender hues.

 

Wybieramy stolik przy oknie i widok na Londyn też jest bardzo sympatyczny. Z miejsca, w którym siedzimy, połowa restauracji wydaje się kąpać w złocistych tonach, a druga połowa w zimnych odcieniach lawendy.

Marcin’s Cesar salad and my chicken supreme with broccoli with a side of truffle and parmesan fries are delicious. Now we are ready to catch the train back home.

 

Tak Marcina sałatka Cezar, jak i mój kurczak supreme z brokułami z dodatkiem frytek z parmezanem  i truflami są pyszne. Teraz jesteśmy gotowi na pociąg do domu.

Gangnam

After our stop at the 2D Cafe, we headed over to Gangnam because I needed to check out my Korean school. I’ll be attending it next week, so I wanted to figure out how to get there beforehand. Finding the school was a breeze, and afterwards, we treated ourselves to a nice lunch nearby. I have a feeling I’ll be visiting that place quite a bit next week.

Po wizycie w 2D Cafe udaliśmy się do Gangnam, ponieważ musiałam sprawdzić swoją koreańską szkołę. Będę do niej uczęszczać przez kolejny tydzień, więc chciałam dowiedzieć się, jak tam dotrzeć. Znalezienie szkoły było proste, a potem zafundowaliśmy sobie miły lunch w jej pobliżu. Mam przeczucie, że będę odwiedzać to miejsce dość często w przyszłym tygodniu.

Great company and great food

After our visit to the palace, Huynu treats us to a lovely lunch where we can savour delicious food, enjoy great conversations, and unwind before we continue our adventure.

 

Po wizycie w pałacu Huynu zabiera nas na lunch, podczas którego możemy delektować się pysznym jedzeniem, spokojnie pogadać i odpocząć przed dalszą częścią naszej przygody.