museum

Viharn Sien

A hidden gem just outside of Pattaya, Viharn Sien (Viharnra Sien) is often overlooked by tourists. Also known as the Anek Kusala Sala (Dan Fu Yuan)[, it is a museum hosted in the former temple that houses an impressive collection of Chinese arts and various artefacts. The museum was built in 1987 to celebrate the 60th birthday of King Bhumibol Adulyadej, a great admirer of Chinese art.

We enter through a big Chinese gate with a red tiled roof, golden dragons and signs of yin and yang. From here, the museum looks like a Chinese palace.

 

 

Położone około pół godziny samochodem od Pattayi Muzeum Viharn Sien jest często pomijane przez turystów. Znane również jako Anek Kusala Sala lub Dan Fu Yuan, miejsce to zawiera imponującą kolekcję chińskiej sztuki i innych artefaktów. Muzeum zostało zbudowane w 1987 roku z okazji 60. urodzin króla Bhumibol Adulyadej, wielkiego miłośnika sztuki chińskiej.

Na teren dawnej świątyni wchodzimy przez chińską bramę z dachem z czerwonej dachówki, złotymi smokami po flankach oraz znakami yin i yang na drzwiach. Z tego miejsca muzeum przypomina typowy kompleks pałacowy, otoczony murem.

 

Before we enter the main building, we can see a number of mythological protagonists, and they seem to be more incredible than even Marvel’s heroes. There are also two giant Pekin lions carved in stone and statues of various monks.

 

Zanim wejdziemy do głównego budynku, możemy zobaczyć szereg mitologicznych bohaterów, którzy nie wydawaliby się nie na miejscu w komiksach Marvela. Są też dwa gigantyczne lwy pekińskie wyrzeźbione w kamieniu i posągi różnych mnichów.

The main building of the museum is three-story tall and quite spacious. The museum’s main hall is a replica of the Hall of Mental Cultivation in Beijing’s Forbidden City and houses a stunning collection of porcelain and bronze sculptures.

One of the most impressive exhibits in the museum is the collection of over 300 terracotta warrior replicas and horses, which are arranged in rows just like the actual terracotta warriors in China. There are even seven real Terra Cotta warriors on display, too. This is one of few places outside of China where you can see it. Other exhibits include jade carvings, antique furniture, and ancient Chinese weapons.

 

Główny budynek muzeum ma trzy piętra i jest bardzo rozległy. Najważniejsza sala muzeum jest repliką Sali Kulturowej w Zakazanym Mieście w Pekinie i zawiera imponującą kolekcję porcelany i rzeźb z brązu.  

Jedną z wyróżniających się ekspozycji muzeum jest kolekcja ponad 300 replik wojowników terakotowych, ustawionych w rzędach tak jak prawdziwi wojownicy terakotowi w Chinach. Siedem figurek to podobno nawet oryginały. Pattaya to jedno z niewielu miejsc poza Chinami, gdzie można to obejrzeć. Inne eksponaty obejmują rzeźby z jadeitu, antyczne meble i starożytną chińską broń.

Sanctuary of Truth

The sanctuary of truth is a continuously built (starting from 1981, and predicted to be finished around 2025) “temple-like” museum sponsored by a late Thai businessman (who is also responsible for Muang Boran and Erawan Museum). The place is sometimes described as the Ayutthaya Kingdom and through its architecture and sculptures, it reflects many Buddhism and Hindu beliefs, although the main idea is to represent some universal human ideals and moral rules. You can also notice elements of Thai, Indian, Chinese and Cambodian myths and legends incorporated into this enormous story-telling endeavour.

 

Sanktuarium prawdy jest nieustannie budowanym (począwszy od 1981 roku, a jego zakończenie przewiduje się około 2025 r.) przypominającym świątynię muzeum sponsorowanym przez nieżyjącego już tajskiego biznesmena (odpowiedzialnego również za Muang Boran i Erawan Museum). Miejsce to jest czasami określane jako Królestwo Ayutthaya, a poprzez swoją architekturę i rzeźby odzwierciedla wiele wierzeń buddyzmu i hinduizmu, chociaż główną ideą jest reprezentowanie uniwersalnych ludzkich ideałów i zasad moralnych. Można również zauważyć elementy mitów i legend tajskich, indyjskich, chińskich i kambodżańskich włączone do tego ogromnego przedsięwzięcia narracyjnego.

The “temple” is constructed entirely from wood and all its intricate sculptures and decorations are hand-curved. Various types of wood are used, including redwood, mahogany, and teak which are reflected in different colours of the sculptures - from deep ochre, through various shades of brown to grey. Interestingly, the old technique of attaching wood according to ancient Thai craftsmanship is used instead of nails. It is possible to see the workers sculpting figures for the next section of the building and the explanation of how various parts of the wood are attached is also provided.

 

„Świątynia” jest w całości zbudowana z drewna, a wszystkie jej misterne rzeźby i dekoracje są wykonane ręcznie. Wykorzystane zostały tu różne gatunki drewna, m.in. sekwoja, mahoń i drewno tekowe, co widać m.in. w różnych kolorach rzeźb – od głębokiej ochry, poprzez różne odcienie brązów, aż po szarości. Co ciekawe, zamiast gwoździ zastosowano technikę mocowania drewna według starożytnego tajskiego rzemiosła. Na terenie muzeum można obserwować, jak robotnicy rzeźbią figury do następnej części budynku, a także zobaczyć, w jaki sposób są przymocowane do siebie różne części drewna.

The temple faces the sea on one side and an artificial lake on the other. Even with the scaffoldings in a few places the building is a proper visual extravaganza. The more you look, the more you see and there is not a moment for the eyes (and brain) to rest.

 

Świątynia z jednej strony dochodzi do samego brzegu morza a z drugoej graniczy ze sztucznym jeziorkiem.

Nawet z rusztowaniami w kilku miejscach budynek jest prawdziwą wizualną ekstrawagancją. Im więcej patrzysz, tym więcej widzisz i ani oczy ani mózg nie nie mają chwili na odpoczynek.

The interior is just one huge piece of art. You simply do not know where one sculpture ends and another begins. This art tells about so many things that I am sure during this one visit we absorbed only a small bit of it, even though we wandered around for a good few hours. Truth, just like the sun and moon will never remain hidden for long. Materialistic pleasures will not make you fulfilled and cannot make you happy for long. The goodness of the heart will leave a permanent mark whilst the beauty of the body will be gone before you blink your eyes. Humans cannot survive without nature. Parental love is perfect even in its imperfections. And so on, and so on. The only blot on the landscape of this beautiful experience is the elephants’ rides offered to the visitors. What a shame.

 

Wnętrze monumentu to jedno wielkie dzieło sztuki. Trudno rozróżnić, gdzie kończy się jedna rzeźba, a zaczyna kolejna. Poprzez sztukę mówi się tu o tak wielu rzeczach, że  na pewno podczas tej jednej wizyty odebraliśmy tylko niewielką część przekazu, mimo że chodziliśmy po wnętrzu przez dobrych kilka godzin. „Prawda, podobnie jak słońce i księżyc, nigdy nie pozostaną w ukryciu na długo. Materialistyczne przyjemności nie zapewnią nam poczucia spełnienia i nie sprawią, że będziemy szczęśliwi. Dobroć serca pozostawi trwały ślad, podczas gdy piękno ciała zniknie. Ludzie nie mogą przetrwać bez natury. Miłość rodzicielska jest doskonała nawet w swoich niedoskonałościach.” I tak dalej, i tak dalej.

Jedyną łyżką dziegciu w miodzie tego pięknego przekazu są przejażdżki słoniami oferowane zwiedzającym. Jaka szkoda, byłoby o tyle etyczniej bez nich.

 We can see our hotel from the temple

Jesteśmy w stanie zobaczyć swój hotel z terenu świątyni

At some point we take a break, sit in the shadow  and demolish a few lime squashes and fresh coconuts.

 

W którymś momencie robimy sobie przerwę, siadamy w cieniu drzew i osuszamy kilka szklanek świeżo wyciskanego soku z limonek z kruszonym lodem i swieży sok z kokosa.

We go back to the exit through the forested area full of sculptures, on the opposite side of the lake.

Wracamy do wyjścia zalesionym  i gęsto poprzetykanym rzeźbami kawałkiem terenu po drugiej stronie jeziora.

Morbid Allure

Today after breakfast, we are off to visit a place with somewhat morbid allure – the Surgeon's Hall Museum. We notice the beautiful building with a columned façade from far away – the former headquarters of the Royal College of Surgeons.

It is worth remembering that Edinburgh was a leading centre of medical research, where the father of modern surgery - Joseph Lister and the founder of anaesthesia – James Young Simpson lived.

Dzisiaj zaraz po śniadaniu ruszamy do miejsca o nieco “chorobliwym” uroku – Surgeon's Hall Museum. Już z daleka dostrzegamy piękny budynek z kolumnową fasadą – dawną siedzibę Royal College of Surgeons.

Warto pamiętać, że Edynburg był wiodącym ośrodkiem badań medycznych, gdzie mieszkał i pracował ojciec nowoczesnej chirurgii – Joseph Lister, a także odkrywca anestezjologii – James Young Simpson.

We go through the gate close to the famous building. At the back of a small beautiful courtyard, we find an entrance to the museum. In the main part of the museum, photography is not allowed, so we cannot show you how gruesome, quirky and fascinating it is, with all its early surgical tools and countless jars with all sorts of specimens.

In the small interactive part, we change into 7-years old and have fun with all sorts of medical equipment. And look who has hand tremors better than a brain surgeon!!!!

 Przechodzimy przez bramę przylegającą do słynnego budynku i  na tyłach małego, przyjemnego dziedzińca znajdujemy wejście do muzeum. W głównej części muzeum fotografia jest zabroniona, więc nie możemy pokazać, jak makabryczna, dziwaczna i fascynująca jest ta wystawa ze wszystkimi wczesnymi narzędziami chirurgicznymi i niezliczonymi słojami z wszelkiego rodzaju okazami medycznymi.

W małej interaktywnej części zamieniamy się w 7-latków i bawimy się różnym nowoczesnym sprzętem medycznym. I spójrzcie kto ma drżenie rąk mniejsze niż neurochirurg!!!!

Two interesting things we have learnt:

1)  Robert Knox had established himself as a very successful anatomy teacher. His classes were top-rated, and soon the demand for bodies for anatomical dissection started to exceed supply. Two Irishmen living in Edinburgh, William Burke and William Hare, began to murder people to supply Knox's anatomy school (the school was supposedly unaware of the bodies' origin). When they made a mistake one day, and their crime was discovered, Hare turned King's evidence, and Burke was tried, found guilty of murder and hanged. The University professor of anatomy dissected his body, and the museum has on display two items related to this story – Burke's death mask and a pocketbook made from his skin. It is not clear what happened to Hare.

2) Joseph Bell was an Edinburgh surgeon and a president of the Royal College of Surgeons of Edinburgh. He was noted for his diagnostic insight, based on his powers of observation of meticulous detail. It so happened that one of his students was Arthur Conan Doyle, who later gave up medicine for the sake of writing. Bell impressed Conan Doyle so much that he created Sherlock Holmes based on his previous teacher attitude and skills.

W muzeum dowiedzieliśmy się wielu rzeczy, z czego dwie są szczególnie interesujące:

 1)  Robert Knox był bardzo popularnym nauczycielem anatomii. Jego zajęcia były bardzo wysoko oceniane i wkrótce popyt na ciała do sekcji anatomicznych zaczął przewyższać podaż. Dwóch Irlandczyków mieszkających w Edynburgu, William Burke i William Hare, zaczęło mordować ludzi, aby zaopatrywać szkołę anatomii Knoxa (szkoła rzekomo nie była świadoma pochodzenia ciał). Kiedy pewnego dnia popełnili błąd i ich zbrodnia została odkryta, Hare stał się świadkiem koronnym, a Burke został osądzony, uznany za winnego morderstwa i powieszony. Jeden z profesorow anatomii dokonał sekcji jego ciała, a w muzeum wystawiono dwa przedmioty związane z tą historią – maskę pośmiertną Burke'a i książkę z okładką zrobioną z jego skóry. Nie jest jasne, co stało się z Hare.

2) Joseph Bell był chirurgiem w Edynburgu i prezesem Królewskiego Kolegium Chirurgów w Edynburgu. Był znany ze swojego wglądu diagnostycznego, opartego na niezwykłych zdolnościach obserwacji i drobiazgowej analizy szczegółów. Tak się złożyło, że jednym z jego uczniów był Arthur Conan Doyle, który później porzucił medycynę na rzecz pisania. Bell zaimponował Conanowi Doyle'owi tak bardzo, że stworzył on postać Sherlocka Holmesa w oparciu o postawę, zdolności i procesy podejmowania decyzji swojego nauczyciela.

After visiting the museum, we have a quick look at one of the university courtyards. It is freshers week here and there are students everywhere so we do not stay long but the architecture is splendid.

 

Po wyjściu  z muzeum zaglądamy na jeden z dziedzińców uniwersyteckich. Rok akademicki się jeszcze nie zaczął, ale dni adaptacyjne już trwają, wszędzie są już studenci pierwszego roku, więc nie zostajemy długo, ale architektura jest wspaniała.

Charlotte Square

Charlotte square, designed by famous Robert Adam, is one of the most beautiful places of the New Town and it used to be an exclusive, posh residential area. And even today on the north side you can find one of the most known addresses in Edinburgh – the Bute House at number 6 is the official residence of the Scottish First Minister.

 

Plac Charlotte, zaprojektowany przez słynnego Roberta Adama, to jedno z najładniejszych zakątków Nowego Miasta i niegdyś najbardziej ekskluzywna dzielnica mieszkaniowa. I nawet dzisiaj na północnej stronie placu można znaleźć jeden z najbardziej znanych adresów w Edynburgu – Bute House pod numerem 6 to bowiem oficjalna rezydencja szkockiego premiera.

Next to the Bute House, at number 7, we are visiting the interior of a restored Georgian House to have a glimpse at the life of rich Edinburgh dwellers in the early XIX century. The dining room is especially impressive with its period furniture and paintings. The kitchen located at the basement has a remarkable open fire roast. And we also have a chance to watch a short film about the Lamont’s family, the old owners of the house. When we emerge again from the by-gone era, there is still enough time for tea/coffee before we have to be in our meeting point for the late afternoon visit to the underground vaults. So off we go to find a nice café.  

 

Obok Bute House, pod numerem 7, zwiedzamy wnętrze odrestaurowanego Georgian House, aby przyjrzeć się życiu bogatych mieszkańców Edynburga na początku XIX wieku. Szczególnie imponująca jest jadalnia z meblami i obrazami z epoki. Z ciekawostek, kuchnia znajdująca się w piwnicy posiada wielki rożen zamontowany przy kominku z otwartym ogniem. Mamy też okazję obejrzeć krótki film o rodzinie Lamontów, dawnych właścicielach domu. Kiedy wynurzymy się już z tej podrozy do minionej epoki, mamy jeszcze wystarczająco dużo czasu, żeby pójść na herbatę / kawę, zanim będziemy musieli stawić się w naszym miejscu zbiórki przed wieczornym zwiedzaniem podziemi miasta. Idziemy więc znaleźć jakąś fajną kawiarnię.

Just behind the corner

There were times when I had to persuade my husband (not yet husband back then) to go with me to a gallery. But he quickly got the bug and now galleries clearly call him. He was very excited to spot we are staying just behind the corner from the Scottish National Portrait Gallery and so we start this day from visiting it. The building itself is quite remarkable (check the video below) made from red sandstone in neogothic style. Figures of poets and monarchs watch down over the street, whilst William Wallace (think Braveheart) and Robert the Bruce (the “Outlaw King” on Netflix may refresh your memory if history of Scotland is not your strong point) flank the entrance.

The Great Hall inside is simply stunning. Along the first floor balustrade you can admire a frieze with procession of Famous Scotts, and there are also huge murals depicting important scenes from the Scottish history.

Dawno, dawno temu musiałam długo namawiać mojego męża (wtedy jeszcze nie męża), żeby poszedł ze mną do galerii. Ale szybko złapał bakcyla i teraz galerie wyraźnie same do niego wołają. Az wiec podskoczył z radości, odkrywając, ze nasz hotel  znajduje się dosłownie za rogiem Szkockiej Narodowej Galerii Portretów. Dzisiejszy dzień  zaczynamy właśnie od tej galerii. Sam budynek już robi wrażenie (patrz wideo poniżej) - wykonany z czerwonego piaskowca w stylu neogotyckim, z wielkimi postaciami poetów i monarchów obserwujących ulicę poniżej, podczas gdy William Wallace (pomyśl o „Braveheart”) i Robert the Bruce („Król wyjęty spod prawa” na Netflix może odświeżyć waszą pamięć, jeśli historia Szkocji zaciera się w pamięci) pełnią straż przy wejściu.

Wielka Sala w środku jest jeszcze bardziej impoujaca. Wzdłuż balustrady pierwszego piętra można podziwiać fryz z procesją sławnych Szkotów, uwagę przyciagaja także ogromne malowidła ścienne przedstawiające ważne sceny z historii Szkocji.

From here we go up to the exhibition rooms and admire the huge collection of portraits. The temporary exhibitions are much less impressive in our (subjective of course) opinions. Alison Watt’s “A Portrait Beyond Likeness” is not half as exciting as I expected reading the concept description of this project and Thomas Joshua Cooper’s “The World's Edge” makes me think “the king is naked”. These are just random (B&W of course because you know, it is ART) pictures of various places with composition and light questionable at best. I am sorry, but I am not going to lie, pictures like these I would have deleted from my camera card. But this is not so important after all, because the portrait exhibitions are wonderful and we enjoy our visit a lot.

Stąd idziemy w górę do sal wystawowych i podziwiamy ogromną kolekcję portretów. W naszych (oczywiście subiektywnych) opiniach znacznie mniej imponujące są wystawy tymczasowe. „A Portrait Beyond Likeness” Alison Watt nie jest w połowie tak ekscytujący, jak się spodziewałem, czytając opis koncepcji tego projektu, a „The World's Edge” Thomasa Joshuy Coopera sprawia, że ​​myślę „król jest nagi”. Są to po prostu przypadkowe (czarno-białe oczywiście, bo w końcu to jest SZTUKA) zdjęcia różnych miejsc, których kompozycja i światło są co najwyżej wątpliwe. Przykro mi, ale nie będę kłamać, takie zdjęcia usunęłabym z karty własnego aparatu. Ale to wszystko nie jest takie ważne, bo główne wystawy portretowe są fantastyczne i wizytę tutaj uznajemy za bardzo udaną.

We also, surprise, surprise, did not skip the café. They serve delicious cakes and nice lunch meals. First point of the day ticked off and now we are off to the Charlotte’s square.

Rzecz jasna nie pominęliśmy także kawiarni. Serwują tu pyszne ciasta i smaczne lekkie dania na lunch. I tak nam minął ranek, a teraz ruszamy jeszcze na plac Charlotty.