city

First glimpse of Ginza

After taking pictures of Kabukiza, we stroll down a few streets near the hotel. It is surprisingly quiet, we expected Ginza to be much more busy, even at night. And then we go back as we need some sleep.

 

Po zrobieniu zdjęć Kabukizie spacerujemy jeszcze kilkoma uliczkami w pobliżu hotelu. Jest zaskakująco cicho, spodziewaliśmy się, że Ginza będzie znacznie bardziej zatłoczona, nawet w nocy. Po pół godzinie wracamy do hotelu, bo potrzebujemy trochę snu.

Kabukiza

We roughly unpacked, bought some beer and ice-cream from the hotel shop, so now ready to take a short night stroll through Ginza. It is nearly midnight, but it is still very warm, and we want to get our bearings. First, we go to a nearby Kabukiza theatre, Tokyo’s principal theatre for kabuki art. We did not manage to book the tickets for a short spectacle during this visit, but I hope we can do it next time.

 

Z grubsza się rozpakowaliśmy, kupiliśmy piwo i lody w hotelowym sklepiku, więc jesteśmy gotowi na krótki nocny spacer po Ginzie. Jest prawie północ, ale wciąż jest bardzo ciepło, a my chcemy się zorientować w terenie. Najpierw udajemy się do pobliskiego teatru Kabukiza, głównego teatru w stylu kabuki w Tokio. Podczas tej wizyty nie udało nam się zarezerwować biletów na krótki spektakl, ale mam nadzieję, że uda nam się to następnym razem.

The building of Kabukiza is dated to 1925. It was damaged during the WWII but relatively quickly restored. Then it was in huge part demolished and rebuilt again in 2010-13. Nowadays it looks very flamboyant but classic, until you spot the skyscraper growing from its back…

 

Budynek Kabukizy datowany jest na rok 1925. Został on uszkodzony podczas II wojny światowej, ale dość szybko odrestaurowany. Następnie był w dużej części rozebrany i ponownie odbudowany w latach 2010-13. Obecnie wygląda bardzo ekstrawagancko, ale wciąż klasycznie, dopóki nie popatrzy się w górę na wyrastający mu z pleców wieżowiec.

Medina yet again

Today, as every day, we traverse the narrow streets and alleys, known as "derbs," that wind their way through the medina. We pass by vibrant buildings adorned with intricate tile work, archways, and ornate doorways, with pink being a dominant hue in the old town.

Dziś, jak każdego dnia, przemierzamy wąskie uliczki i alejki, zwane „derbami”, które wiją się jak pijany wąż przez całą medynę. Po drodze mijamy budynki ozdobione kafelkami i misternymi mozaikami, łukami i ozdobnymi drzwiami. Marrakesz jest nazywany różowym miastem nie bez powodu – w budynkach na starym mieście dominuje różowy odcień.

After making a purchase - Marcin treats me to a beautiful Moroccan caftan and himself to a nice shirt - we head back to the hotel to change and freshen up before venturing out again.

W którymś momencie ulegamy pokusie i kupujemy sobie (a dokładniej to Marcin nam kupuje) piękny marokański kaftan dla mnie i koszulę dla niego – wracamy zatem do hotelu, aby się przebrać i odświeżyć, a potem kontynuujemy zwiedzanie.

The Tower Hotel and The Anchor pub

Due to some mistakes with hotel booking (the calendar is still too tricky for Marcin ;)), we have a room booked in the Tower hotel tonight. Work was busy today for both of us, so we arrived in London rather late. We drive straight to the hotel and check-in. The room is relatively modest, but the location is excellent – just in front of the Tower Bridge.

 

W związku z pewnymi błędami przy rezerwacji hotelu na spotkanie firmowe (kalendarz jest wciąż zbyt trudny dla Marcina ;)), mamy zarezerwowany na dzisiaj pokój w hotelu Tower. Oboje mieliśmy akurat urwanie gwizdka w pracy, więc do Londynu przyjechaliśmy dość późno. Jedziemy więc prosto do hotelu, żeby zrobić check-in. Pokój jest stosunkowo skromny, ale lokalizacja świetna – tuż przed Tower Bridge.

It is a bit too late for pictures, the sky is already black, without a hint of blue, but we still take some strolling across the bridge and then down the river on the south bank. It takes us less than half an hour to get to The Anchor, where we decided to have dinner tonight.

 

Trochę już za późno na zdjęcia, niebo jest już czarne, bez śladu koloru, ale i tak je robimy idąc przez most, a potem wzdłuż rzeki południowym brzegiem. Niecałe pół godziny zajmuje nam dotarcie do pubu The Anchor, gdzie postanowiliśmy zjeść dziś kolację.

The Anchor is one of the iconic pubs of London. It was built in the XVIII century in a place of a previous pub that was there for a few hundred years. Some records claim that William Shakespeare used to drink here. The interior is very traditional, with wood, exposed brick walls and a fireplace. The food is average, to be honest, but we did not go to be hungry.

 

The Anchor to jeden z kultowych pubów w Londynie. Został zbudowany w XVIII wieku w miejscu wcześniejszej gospody, która istniała tam przez kilkaset lat. Niektóre źródła podają, że pił tu sam William Shakespeare. Wnętrze jest bardzo tradycyjne, z dominującym drewnem, odsłoniętymi ścianami z cegły i kominkiem. Szczerze mówiąc, jedzenie jest raczej średnie, ale nie głodni nie wyszliśmy.

Euljiro

Our hotel is officially located in Myeongdong, but I believe it’s actually situated in Euljiro 3-ga, or at the border between these two districts. Euljiro is often described as one of the hippest neighbourhoods in Seoul.

Before dinner, we take a short walk and almost immediately stumble upon a place that looks like it was pulled straight from a Webtoon. It’s a neon-drenched, long, narrow street that was previously known as Chungmuro Printer’s Alley, where printing houses used to operate their presses continuously throughout the day. After the decline of the printing industry, restaurants and bars began to emerge in the vacated buildings like mushroom after rain.

 

Nasz hotel oficjalnie znajduje się w Myeongdong, ale sądzę, że w rzeczywistości jest położony w Euljiro (czyt. Yldżiro) 3-ga, lub na granicy tych dwóch dzielnic. Euljiro jest często opisywane jako jedna z najbardziej popularnych dzielnic w Seulu.

Przed kolacją robimy krótki spacer i niemal natychmiast trafiamy na miejsce, które wygląda, jakby zostało wyjęte prosto z komiksu. To długa, wąska ulica, oświetlona neonami, wcześniej znana jako Chungmuro ​​Printer’s Alley, gdzie drukarnie nieprzerwanie przez cały dzień obsługiwały swoje prasy. Po upadku przemysłu drukarskiego restauracje i bary zaczęły pojawiać się w opuszczonych budynkach jak grzyby po deszczu.

As we continue our exploration, we come across some impressive murals.

 

Kontynuując nasz spacer, natrafiamy na wielkie murale.

Eventually, we find ourselves back at Euljiro Nogari Alley (을지로 노가리골목), where the tantalizing aroma of fried chicken draws us into one of the eateries. And just like that, tonight’s dinner is Chimaek (치맥; a combination of the Korean words chikin 'fried chicken' and maekju 'beer').

W końcu trafiamy po raz kolejny na Euljiro Nogari Alley (을지로 노가리골목), gdzie kuszący aromat smażonego kurczaka wciąga nas do jednej z jadłodajni. I tak oto dzisiejszą kolacją jest tradycyjmy koreański Chimaek (치맥; połączenie koreańskich słów chikin „smażony kurczak” i maekju „piwo”).