night

City lights on the water

After the swimming pool and the gym (I will make an entry about it tomorrow), we go to the park again. It is still hot like the inside of the oven, but the trees around the skywalk are protecting us somewhat from the scorching sun. Somewhat. And we see a Nessie again J

As the sun goes down, the colours appear and it is quite beautiful in the park. Marcin says at some point in a bit as if a unicorn vomited a rainbow, but these intense pastels are to my liking.

 

Po basenie i siłowni (wpis o tym jutro) znowu udajemy się do parku. Nadal jest gorąco jak w piekarniku, ale drzewa wokół drogi na rampie nieco nas chronią przed palącym słońcem. Nieco. I znowu widzimy Nessie J

Kiedy słońce chyli się ku horyzontowi, w parku z każdej strony wypełzaja kolory. Marcin, apoteoza romantyzmu, mówi w pewnym momencie, ze jest tak, jakby jednorożec właśnie rzygnął tęczą, ale te intensywne pastele mi się bardzo podobają.

Then it becomes dark and the lights of sky scrapper reflect in the lake and the temperature drops a little – it is still very warm but pleasant.

Potem robi się ciemno, światła wiezowcow zaczynają odbijać się w jeziorze i temperatura trochę spada – nadal jest bardzo ciepło, ale bardzo przyjemnie. Optymalna temperatura dla mnie.

We walk back to the hotel but this time we go below the skywalk, as the streets are now full of people selling street food or having their dinner and chatting around and it is nice to be a part of this commotion.  (the pictures below are from iPhone, thus the lower quality).

Wracamy pomału do hotelu, ale tym razem schodzimy pod rampę, gdyż ulice są teraz pełne ludzi sprzedających jedzenie lub jedzących obiad, albo zwyczajnie odpoczywających po pracy przy pogawędce z sąsiadami, i miło jest być częścią tego zamieszania. (zdjecia ponizej są z telefonu, stąd słaba jakość)

Krua Aroy Aroy and a Timil temple

For the dinner, we chose nearby Krua Aroy Aroy, a small family-run restaurant, where I order green curry (always a safe option), and Marcin a fish. He was a bit surprised when his fish was served... cold. Whoops. We also ordered some herbal-fruit drinks but they happened to be sugar-saturated solutions. Not the best dinner ever, but not the reason to cry.

 

Na obiad wybraliśmy pobliską Krua Aroy Aroy, małą rodzinną restaurację, w której zamawiam zielone curry (zawsze bezpieczna opcja) a Marcin smażoną rybę. Trochę się zdziwił gdy jego rybę podano... na zimno. Ups. Zamawiamy też napoje ziołowo-owocowe, które okazują się roztworami nasyconymi cukru. Nie jest to najlepszy  tajski obiad na świecie, ale też nie powód do lamentów.

Opposite the restaurant, there is Sri Mariamman Temple  (Maha Uma Devi) from 1860. The main Tamil temple in Bangkok, is as always beautifully flamboyant, featuring a 6m tall façade with sculptures of various Hindu deities.

And now we are so tired that seeing the tall building of our Marriot at the end of the street is a relief. It is bedtime for sure.

 

Naprzeciw restauracji znajduje się Hinduska Świątynia Sri Mariamman (Maha Uma Devi) z 1860 roku. Ta główna świątynia Tamilów w Bangkoku jest jak wszystkie tamilskie światynie ekstrawagancko kolorowa, z 6-metrową fasadą pokrytą rzeźbami różnych hinduskich bóstw.

Ogladamy światynie i dopada nas takie zmęczenie (może to skutek wypicia wiadra cukru pod pozorem napoju z hibiskusa), że widok wysokiego budynku naszego Marriota na końcu ulicy przynosi ulgę. Czas odnaleźć nasze łóżka.

Garub train station

On the way to Kolmanskop there is an old abandoned train station of Garub. With some dead trees just next to it, even though it is vandalised by some graffiti lovers, we believe it will be a beautiful spot to take some sunset images or maybe even to stargaze at night. So we decide to postpone tonight dinner somewhat and go to the station first. Just on time as the sun is already quite low. The next couple of hours here make a great finale to this packed with adventures day. Now we just want to eat and sleep….

 

Po drodze do Kolmanskop znajduje się stara opuszczona stacja kolejowa miejscowości Garub. Z zasuszonymi drzewami tuż obok, mimo wandalizmu jakiegoś miłośnika graffiti, stacja wydaje się być ciekawym miejscem do zrobienia zdjęć zachodu słońca, a może nawet do obserwowania gwiazd w nocy. Postanawiamy więc nieco odłożyć dzisiejszą kolację i wrócić się najpierw na stację. W samą porę, ponieważ słońce jest już dość nisko. Kolejne kilka godzin tutaj stanowi wspaniały finał tego pełnego przygód dnia. Teraz chcemy już tylko jeść i spać….

 

A short video from our visit to abandoned Garub railway station

Krótkie wideo z naszej wizyty na opuszczonej stacji kolejowej Garub

Starry night...

Night sky in Namibia is so beautiful. It is our last night at Fish River Lodge, and we decided to try and photograph it. Not yet the result we are after, but we are learning.

 Nocne niebo w Namibii jest piękne. To nasza ostatnia noc w Fish River Lodge i postanowiliśmy spróbować to niebo stąd sfotografować. Jeszcze nie są to może rezultaty, do których dążymy, ale nie od Razu Kraków….