Banksy Limitless part 2

Passing the famous Meat Truck, we enter a replica of a London Underground platform - Prankadilly Circus. The walls are tiled, the recorded rush of trains hums, and posters line the platform: Trolley Hunters, The English Maid, and others. We walk through a space where Banksy’s art once existed illegally, but here it is safe, ticketed, and curated.

Mijając słynną Ciężarówkę z Mięsem, wchodzimy na replikę peronu londyńskiego metra – Prankadilly Circus. Ściany wyłożone są kafelkami, w tle dudni nagrany szum przejeżdżających pociągów, a peron zdobią plakaty: Trolley Hunters, The English Maid i inne. Przechodzimy przez przestrzeń, w której sztuka Banksy’ego kiedyś istniała nielegalnie, ale tutaj jest bezpieczna, biletowana i starannie zaaranżowana.

As we leave the station behind, daylight floods the next vast white hall, ornamented by the skeletal base of a Ferris wheel, its empty spokes clawing skyward. A glass-painted replica of Girl with Balloon floats above our heads, her red heart-shaped balloon suspended mid-air. Around the edges, provocations resurface: a crushed red telephone box, Kate Moss rendered in Warhol’s pop palette, and £10 banknotes printed with Princess Diana’s face.

A corner dedicated to Banksy’s view on immigration presents a famous drawings of anti-immigration birds alongside a boat overloaded with refugees, stark and sobering.

 

Opuszczamy stację i wchodzimy do kolejnej ogromnej sali, gdzie przez szklany sufit wlewa się światło dzienne. Nad naszymi głowami unosi się szklano-malowana replika Girl with Balloon, jej czerwony, sercowaty balonik zawieszony w bezruchu, a za nimi wznosi się rama diabelskiego młyna. Sala nie jest oczywiście wolna od prowokacji: uszkodzona czerwona budka telefoniczna z kilofem „w plecach”, Kate Moss w pop-artowej palecie w stylu Warhola oraz banknoty £10 z twarzą księżnej Diany.

W rogu poświęconym Banksy’ego poglądach na imigrację słynny rysunek „antyimigracyjnych” ptaków obok łodzi przeładowanej uchodźcami - obraz surowy i trzeźwiący.

Opposite a riot helmet made of disco-ball crystals as a small but potent symbol. It fuses two worlds: authority, law enforcement, state control, and threat of violence in helmet form, contrasted with mirrored crystals evoking spectacle and entertainment. Named Met Ball, it wittily references one of the most exclusive celebrity events, turning oppression into spectacle. Surrounding it, the walls are covered with posters from past Banksy exhibitions, while Forgive Us Our Trespassing and Stop Me Before I Paint Again occupy their niches - a dialogue about guilt, rebellion, and the tension between legality and artistry. For me, this corner encapsulates Banksy himself: a constant insurgent navigating authority and spectacle, rebellion and recognition, always just beyond the reach of control.

 

Po przeciwnej stronie hełm policyjny wykonany z lśniących kryształów dyskotekowej kuli - niewielki, lecz wymowny symbol. Łączy dwa światy: świat autorytetu, egzekwowania prawa, kontroli państwa i groźby przemocy zaklętej w formie hełmu, zestawiony jest z lustrzanymi kryształami przywołującymi widowisko i rozrywkę. Nazwany Met Ball, sprytnie nawiązuje do jednego z najbardziej ekskluzywnych wydarzeń celebryckich, zamieniając opresję w spektakl. Na ścianach w tej części galerii znajdują się także plakaty z dawnych wystaw Banksy’ego, a Forgive Us Our Trespassing oraz Stop Me Before I Paint Again zajmują kluczowe miejsca na ścianach, prowadząc dialog o winie, buncie i napięciu panującym między prawem a sztuką. Dla mnie ta sekcja jest podsumowaniem samego Banksy’ego: wiecznego buntownika lawirującego między systemem a sztuką, prowokacją a sławą, wymykającego się każdej próbie kontroli.

The final installation is the Infinity Room. Mirrors extend in every direction, multiplying visitors into many reflections. Fragments of Banksy’s imagery start to flicker around: the girl with her balloon, a rat with a brush, slogans half-familiar and half-erased. The exhibition is about Banksy - but it is also about you. It has been so from the start, but now it is spelled out explicitly: reflections fold in on themselves until you are both spectator and spectacle, the protest and the product. Every wall you passed, every image photographed, every plaque read ask: Who are you? Where are you in the grand scheme of things? Rebellious or complacent? Repressed or repressing? Blissfully ignorant or painfully aware? Or maybe all of it?

Then we exit through the gift shop, of course… past T-shirts bearing faces of defiance. And for a moment, the whole experience feels like a trap you willingly stepped into. And it makes you think all over again…

 

Ostatnią instalacją jest Infinity Room. Lustra ciągną się tu we wszystkich kierunkach, mnożąc odwiedzających w nieskończone odbicia. Na tych lustrach wyświetlane są przez chwilę fragmenty obrazów Banksy’ego: dziewczynka z balonikiem, szczur z pędzlem, sceny z Palestyny, hasła na pół znane, na pół wymazane z pamięci. Wystawa opowiada o Banksym, ale tak naprawdę opowiada też o tobie. Od początku była ona o tobie, lecz dopiero w tym miejscu mówi to wprost: odbicia nakładają się na siebie, aż stajesz się jednocześnie widzem i widowiskiem, protestem i produktem. Każda ściana, obok której tu przeszedłeś, każde zrobione zdjęcie, każda przeczytana tabliczka pyta: Kim jesteś? Gdzie lokujesz się w tej rzeczywistości? Jesteś buntownikiem czy biernym obserwatorem? Jesteś represjonowany czy represjonujący? Błogo nieświadomy czy może boleśnie świadomy? A może jesteś wszystkim tym naraz, zależnie od kontekstu?

Potem, rzecz jasna, wychodzimy przez sklepik… mijając koszulki z symbolami buntu. I przez ułamek chwili całe doświadczenie wydaje się komercyjną pułapką, w którą wszedłeś z własnej nieprzymuszonej woli. I zmusza cię to, byś jeszcze raz wszystko przemyślał…