hotel

Life in paradise

The rest of the day we spend lazily in our swimming pool. Even after sunset, the water is still blissfully warm. Midnight would probably find us here if not the need to go for dinner…

 

Resztę dnia spędzamy relaksując się w naszym basenie. Nawet po zachodzie słońca woda jest nadal błogo ciepła. Północ pewnie by nas tu zastała, gdyby nie konieczność pójścia na obiad…

Hard work before one can relax.

Ile się to człowiek musi napracować, żeby się mógł zrelaksować.

U Pattaya breakfast

Breakfast at U Pattaya is soooo yummy. And eating fresh, tasty food whilst looking at the blue sea is unbeatable. Now, we are ready for the main attraction of the day.

 

Śniadanie w U Pattaya jest naprawdę pyszne. A konsumpcja z widokiem na morze to już całkiem hajla bajla. Teraz, z pełnymi brzuchami, jesteśmy gotowi na główną atrakcję dnia.

Move your body

There was no gym at our previous hotel, an excellent pretext to be somewhat lazy, but it is over now. Before breakfast, we are off to do the training. The gym here is small and relatively simple, but, as they say, those who want will find a way, and those who do not will find excuses.

 

W naszym poprzednim hotelu nie było siłowni, co dało nam doskonały pretekst do lekkiego leniuchowania, ale laba się skończyła. Dzisiaj przed śniadaniem pomaszerowaliśmy grzecznie na trening. Siłownia tutaj jest niewielka i stosunkowo prosta, ale jak to mówią: „kto chce znajdzie sposób, a kto nie chce znajdzie wymówki”.

Papillon dinner

 For dinner, we stay at the hotel’s restaurant – Papillon. Good choice. They definitely know how to cook. Everything is so very delicious. We eat much more than we should, but hey ho, these are holidays.  

 

Na kolację zatrzymujemy się w hotelowej restauracji – Papillon. I to jest bardzo dobra decyzja. Zdecydowanie potrafią tu gotować, wszystko jest absolutnie pyszne. Pożeramy rzecz jasna znacznie więcej niż powinniśmy, ale hej ho, w końcu to są wakacje.

U Pattaya

This afternoon we transferred to U-Pattaya. This is our treat this holiday. We stay in the Beachfront Pool Villa, which has a fantastic view of the sea and a private infinity pool with a front glass wall. The bedroom and bathroom are open-spaced and spacious.

 

Po południu przenieśliśmy się do U-Pattayi. To jest nasza wisienka na torcie tych wakacji. Nie ma oszczędzania tym razem, jest za to Beachfront Pool Villa, z fantastycznym widokiem na morze i prywatnym basenem typu infinity z przednią szklaną ścianą. Sypialnia i łazienka są otwarte i przestronne.

 Sweet treats and a bottle of red wine await our arrival. I love it here.

 

W pokoju przywitał nas słodki poczęstunek i butelka czerwonego wina. Już kocham to miejsce.

We spend the rest of the afternoon and an early evening ordering cocktails and frolicking in the water. A bonus – I adopted a giant pink flamingo now floating in my pool (a few of them are scattered around the hotel grounds). What a nice touch.

 

Resztę popołudnia i wczesny wieczór spędzamy na zamawianiu koktajli i pluskaniu się w wodzie. Bonus – zaadoptowałam gigantycznego różowego flaminga, który pływa teraz w moim basenie (kilka z nich jest rozrzuconych po terenie hotelu). Co za miły akcent.